To mówiąc, ześliznęła się z krzesła, przesunęła się po dywanie w kierunku drzwi, ale zawahała
się w progu; na wpół odwrócona w tył, wzniosła jedno z obnażonych ramion i wsparła rękę
na zawiasie. Powiedziała cicho:
— A proszę nie zapomnieć o zwrocie mego ołówka.
I wyszła.
Thomas Mann (fragment powieści Czarodziejska góra, 1924)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz