27 lutego 2013

promienie zachodzącego słońca padały na skraj łóżka i kominek. . .

Złote promienie zachodzącego słońca padały na skraj łóżka i kominek, oświetlając garnek, w którym bulgotała woda. Prolka na podwórzu przestała śpiewać, ale z uliczki nadal dobiegały przytłumione krzyki bawiących się dzieci. Winston zaczął się zastanawiać, czy w wymazanej przeszłości leżenie w łóżku w chłodzie letniego wieczoru było czymś normalnym(...)

George Orwell (fragment antyutopijnej fikcji politycznej Rok 1984, 1949)


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz