Thomas Mann (fragment powieści Czarodziejska góra, 1924)
17 lutego 2013
przy zupełnej jednostajności najdłuższe życie wydałoby się całkiem krótkie i uleciałoby niepostrzeżenie. . .
Na ogół mniema się, że nowa
i interesująca treść „zabija” czas, to znaczy skraca go, że monotonia natomiast
i pustka opóźniają i powstrzymują jego bieg. Nie jest to bez zastrzeżeń słuszne.
Pustka i monotonia mogą wprawdzie sprawić, że chwila i godzina rozciąga się
i „dłuży”, ale sprawiają też, że długie i najdłuższe okresy czasu skracają się, a nawet
ulatniają aż do zupełnej nicości. Na odwrót, treść interesująca i bogata jest wprawdzie
w stanie godzinę, a nawet i dzień cały skrócić i uskrzydlić, ale jeśli idzie
o większe okresy, nadaje biegowi czasu szerokość, wagę i solidność, tak że lata
bogate w zdarzenia upływają znacznie wolniej niż owe ubogie, lekkie, które ulatują
z wiatrem. To, co nazywa się nudą, „dłużeniem się” czasu, jest więc właściwie
raczej chorobliwie prędkim „schodzeniem” czasu wskutek monotonii: przy nieprzerwanej
jednostajności wielkie okresy czasu kurczą się w sposób, który napełnia
serce śmiertelnym przerażeniem; jeżeli każdy dzień jest taki sam jak wszystkie, to
wszystkie one są jak jeden dzień, i przy zupełnej jednostajności najdłuższe życie
wydałoby się całkiem krótkie i uleciałoby niepostrzeżenie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz