Muszę zresztą powiedzieć, że ta nicość, w jaką popadały
najpoważniejsze rzeczy przez kontrast z siłą mojej
egzaltacji, ogarniała w końcu nawet pannę Simonet
i jej przyjaciółki. Sprawa ich poznania wydawała mi
się teraz łatwa, lecz obojętna, bo jedynie moje doraźne
wrażenie, dzięki swej niezwykłej sile, dzięki radości,
jaką budziły jego najlżejsze odmiany, a nawet jego
proste trwanie, miało dla mnie wagę; wszystko inne,
rodzice, praca, przyjemności, dziewczęta z Balbec, ważyło nie więcej niż bryzg piany w wichrze nie pozwalającym
jej osiąść; istniało jedynie w stosunku do tej
wewnętrznej siły. Pijaństwo realizuje na kilka godzin
podmiotowy idealizm, czysty fenomenalizm; wszystko
jest już tylko pozorem i istnieje jedynie w stosunku
do naszego wzniosłego ja.
Marcel Proust
(fragment powieści W poszukiwaniu straconego czasu.
Tom 2: W cieniu zakwitających dziewcząt, 1919)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz