27 marca 2013

w pełnym rynsztunku, musiała ciągnąć na jakąś zwycięską wyprawę. . .

Prawdę mówiąc, nazwiska osób, które pani Swann stopniowo pozyskiwała, u nas w domu więcej budziły ciekawości, niż wzniecały podziwu. Słysząc o pani Trombert, matka mówiła: „A, to nowa zdobycz, która jej ściągnie inne." I jak gdyby przyrównując do wojny kolonialnej agresywny nieco, szybki i gwałtowny sposób, w jaki pani Swann zdobywała swoje znajomości, mama dodawała: „Teraz, kiedy Trombertowie są ujarzmieni, sąsiednie plemiona nie omieszkają się poddać." Kiedy (matka spotkała panią Swarun na ulicy, powiadała nam za powrotem: „Widziałam panią Swann w pełnym rynsztunku, musiała ciągnąć na jakąś zwycięską wyprawę na Masseszutów, Syngalezów lub Trombertów."

Marcel Proust 
(fragment powieści W poszukiwaniu straconego czasu.
Tom 2: W cieniu zakwitających dziewcząt, 1919)
 
 
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz