Thomas Mann (fragment noweli Śmierć w Wenecji, 1912)
12 maja 2013
czy odnosi się do świata zewnętrznego, czy do jego własnego istnienia. . .
Kilka dni później, czując się cierpiącym, opuścił Gustaw Aschenbach Hotel
Kąpielowy o późniejszej niż zwykle godzinie. Musiał walczyć z pewnymi, tylko na
pół fizycznymi napadami zawrotów głowy, którym towarzyszył gwałtownie rosnący
lęk, uczucie bezwyjściowości i beznadziejności, co do którego nie było rzeczą
jasną, czy odnosi się do świata zewnętrznego, czy do jego własnego istnienia. W
hallu zauważył wielkie mnóstwo gotowych bagaży, zapytał portiera, kto wyjeżdża,
i usłyszał w odpowiedzi polskie nazwisko szlacheckie, którego dowiedział się
potajemnie. Przyjął to bez zmiany w rysach zapadniętej twarzy, z owym kurczowym
podniesieniem głowy, z jakim mimochodem przyjmuje się do wiadomości coś, na czym
nie zależy, i spytał jeszcze: - Kiedy? - Odpowiedziano mu: - Po lunchu. - Skinął
głową i poszedł nad morze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz