09 maja 2013

kładł się na podłodze... i tutaj już do niego ani przystąp. . .

   - Mieliśmy przewodniczącego... Nazywano go Lohengrin, taki zasadniczy... i cały w czyrakach... co dzień wieczorem pływał motorówką. Wsiadał do łódki i pływał po rzece... pływał i czyraki sobie wyciskał...
   Z oczu opowiadającego sączyła się wydzielina, był przejęty.
   - A jak już sobie popływał... Wracał do siebie, do zarządu, kładł się na podłodze... i tutaj już do niego ani przystąp - milczy i milczy. A jeśli powiesz coś nie tak - odwraca się twarzą do kąta i płacze... Stoi i płacze, i sika na podłogę jak maluch...

Wieniedikt Jerofiejew (z poematu Moskwa-Pietuszki, 1970)
  
  
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz