Z oczu opowiadającego sączyła się wydzielina, był przejęty.
- A jak już sobie popływał... Wracał do siebie, do zarządu, kładł się na podłodze... i tutaj już do niego ani przystąp - milczy i milczy. A jeśli powiesz coś nie tak - odwraca się twarzą do kąta i płacze... Stoi i płacze, i sika na podłogę jak maluch...
Wieniedikt Jerofiejew (z poematu Moskwa-Pietuszki, 1970)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz