Witold Gombrowicz (fragment powieści Trans-Atlantyk, 1953)
11 maja 2013
oj, wypuścić chłopaków z ojcowskiej klatki a niech i po bezdrożach polatają, niechże i do nieznanego zajrzą!. . .
Tak to przy skórze swojej się upirasz? Nie chcesz
czym Innym, czym Nowym stać się? Chceszli aby wszyscy Chłopcy wasi tylko za
Ojcami wszystko w kółko powtarzali? Oj, wypuścić Chłopaków z ojcowskiej klatki a
niech i po bezdrożach polatają, niechże i do Nieznanego zajrzą! Owóż to Ojciec stary
dotąd na źrebaku swoim oklep jechał, a nim powodował wedle myśli swojej... a
niechże ten źrebak na kieł weźmie, niech Ojca swego poniesie gdzie oczy poniesą! I
już Ojcu mało oko nie zbieleje bo go Syn własny ponosi, ponosi! Hajda, hajda,
wypuśćcie wy Chłopaków swoich, niech Lecą, niech Pędzą, niech Ponoszą!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz