12 maja 2013

on też służył, i on był żołnierzem i wojownikiem jak niejeden z nich. . .

I on też służył, i on był żołnierzem i wojownikiem jak niejeden z nich - gdyż jatka była wojną, wycieńczającą walką, do której dziś niedługo się było zdatnym. Życie przezwyciężania siebie i nieulękłości, cierpkie, stanowcze i wstrzemięźliwe życie, z którego uczynił symbol delikatnego i współczesnego heroizmu - mógł nazwać męskim, mógł nazwać dzielnym i zdawało mu się, że Eros, który nim owładnął, mógł takiemu życiu w jakiś sposób szczególnie sprzyjać i być mu życzliwy. Czyż nie cieszył się u najwaleczniejszych ludów najwyższą czcią, ba, czyż nie twierdzono, że dzięki waleczności słynął w ich miastach? Liczni bohaterowie wojenni praczasów chętnie znosili jego jarzmo, gdyż nic nie było poniżeniem, co bóg zarządził, i czyny, które ganiono jako objawy tchórzostwa, gdy dokonane były dla innych celów - padanie do nóg, przysięgi, żarliwe prośby i niewolniczość, nie przynosiły kochającemu wstydu, lecz zbierał on raczej za nie pochwały.

Thomas Mann (fragment noweli Śmierć w Wenecji, 1912)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz