29 maja 2013

padlina. . .

Przypomnij sobie, cośmy widzieli, jedyna,
          W ten letni tak piękny poranek:
U zakrętu leżała plugawa padlina
          Na scieżce żwirem zasianej.
Z nogami zadartymi lubieżnej kobiety,
          Parując i siejąc trucizny,
Niedbała i cyniczna otwarła sekrety
          Brzucha pełnego zgnilizny. Słońce prażąc to ścierwo jarzyło się w górze,
          Jakby rozłożyć pragnęło
I oddać wielokrotnie potężnej Naturze
          Złączone z nią niegdyś dzieło. Błękit oglądał szkielet przepysznej budowy,
          Co w kwiat rozkwitał jaskrawy,
Smród zgnilizny tak mocno uderzał do głowy,
          Żeś omal nie padła na trawy. Brzęczała na tym zgniłym brzuchu much orkiestra
          I z wnętrza larw czarne zastępy
Wypełzały ściekając z wolna jak ciecz gęsta
          Na te rojące się strzępy. Wszystko się zapadało, jarzyło, wzbijało,
          Jak fala się wznosiło,
Rzekłbyś, wzdęte niepewnym odetchnieniem ciało
          Samo się w sobie mnożylo. Czerwie biegły za obcym im brzmieniem muzycznym
          Jak wiatr i woda bierząca
Lub ziarno, które wiejacz swym ruchem rytmicznym
          W opałce obraca i wstrząsa. Forma świata stawała się nierzeczywista
          Jak szkic, co przestał nęcić
Na płótnie zapomnianym i który artysta
          Kończy już tylko z pamięci. A za skałami niespokojnie i z ostrożna
          Pies śledził nas z błyskiem w oku
Czatując na tę chwilę, kiedy będzie można
          Wyszarpać ochłap z zewłoku. A jednak upodobnisz się do tego błota,
          Co tchem zaraźliwym zieje,
Gwiazdo mych oczu, słońce mojego żywota,
          Pasjo moja i mój aniele! Tak! Taka będziesz kiedyś, o wdzięków królowo,
          Po sakramentch ostatnich,
Gdy zejdziesz pod ziół żyznych urodę kwietniowa,
          By gnić wśród kości bratnich. Wtedy czerwiowi, który cię będzie beztrosko
          Toczył w mogilnej ciemności,
Powiedz, żem ja zachował formę i treść boską
          Mojej zetlałej miłości.

                                                                                                                                Charles Baudelaire
 
   

2 komentarze: