Opowiadali bezładnie o nocy, o wichurze. Ich futra, nasiąkłe wiatrem, pachniały teraz
powietrzem. Trzepotali powiekami w świetle; ich oczy, pełne jeszcze nocy, broczyły
ciemnością za każdym uderzeniem powiek. Nie mogli dojść do sklepu, zgubili drogę i ledwo trafili z powrotem. Nie poznawali miasta, wszystkie ulice były jak przestawione.
Bruno Schulz (fragment opowiadania Wichura ze zbioru Sklepy cynamonowe, 1933)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz