Jaki kwas
odarł tę istotę z kobiecej formy? Musiała niegdyś być ładna i zgrabna: był-li to występek,
zgryzota czy chciwość? Czy nadto kochała? Czy była dwuznaczną modystką, czy tylko
kurtyzaną? Czy za tryumfy wyuzdanej młodości, przed którą słały się rozkosze, pokutowała
starością straszącą przechodniów? Bezbarwny jej wzrok przejmował dreszczem, zwiędła
twarz kryła coś groźnego.
Honoré de Balzac (fragment powieści obyczajowej Ojciec Goriot, 1835)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz