Oscar Wilde (fragment powieści gotyckiej Portret Doriana Graya, 1890)
07 lipca 2013
miłość, jaką znał michał anioł i montaigne. . .
Wstrząsnął się i przez chwilę żałował, że nie wymienił Bazylemu istotnego powodu, dlaczego
pragnął ukryć obraz. Bazyli byłby mu dopomógł oprzeć się wpływowi lorda Henryka i jeszcze
fatalniejszym pokusom własnej natury. Miłość Bazylego ku niemu — bo miłością było to
uczucie — miała w sobie same pierwiastki szlachetne i uduchowione. Nie była tylko owym
fizycznym podziwem dla piękności, co ze zmysłów zrodzony umiera też, gdy zmysły się znużą.
Była to miłość, jaką znał Michał Anioł i Montaigne, i Winckelmann, i sam Szekspir. Tak, Bazyli
mógłby go ocalić. Ale teraz już jest za późno. Przeszłość można unicestwić skruchą, negacją,
zapomnieniem. Ale przyszłość jest nieunikniona. Drzemią w nim namiętności, które znajdą dla
siebie straszne ujście, marzenia, których złowrogie cienie staną się rzeczywistością.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz