20 sierpnia 2013

huczenie gwiazd, potop meteorów, próżnia, ciemność, śmierć. . .

- Przepraszam, że mówię o sobie. Ale ostatecznie każdy z nas jest jakimś projektem na środek świata, tyle, że nie zawsze dobrze wykończonym.
(...)
Sto tysięcy kruczków utrzymuje ten dziwaczny podskok energii, który jak błyskawica rozdziera materię na trwanie i ład: węzeł przestrzeni pełzający w pustym krajobrazie, i po co? Po to, aby niebo znalazło potwierdzenie w czyimś oku? W oku, rozumie pan? Czy nigdy nie zastanawiał się pan nad tym, dlaczego chmury i drzewa, złotogniade jesienią, bure zimą, ten pejzaż deklinowaniu przez pory roku, dlaczego wszystko wali w nas pięknem jak młotem, jakim prawem tak się dzieje? Przecież powinniśmy być czarnym prochem międzygwiezdnym, strzępami mgławicy Psów Gończych, przecież normą jest huczenie gwiazd, potop meteorów, próżnia, ciemność, śmierć...

Stanisław Lem
(fragment powieści Czas nieutracony 
Tom I: Szpital przemienienia, 1955)
   
  

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz