13 sierpnia 2013

ktoś, kogo się kiedyś kochało. . .

W tej samej chwili zobaczył Joannę, krążącą w bladej mgle, w której poruszały się pary. Jej spragniona twarz odrzucona była w tył, głowa spoczywała nieledwie na ramieniu mężczyzny, choć go nie dotykała. „Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało" - pomyślał zmęczony. „Kiedy zerwie się tajemna pępowina między wyobraźnią a jej przedmiotem, przelatuje jeszcze między nimi jakieś nieśmiałe światło, fluorescencja umarłych gwiazd, ale to światło już jest martwe. Podnieca, ale nie grzeje, nie przepływa tam i z powrotem". Wsparł głowę o oparcie ławki. Słaba więź ponad otchłanią. Tajemnica płci o słodkich nazwach. Astry na bagnisku, które wciąga, zanim zerwiesz kwiaty.

Erich Maria Remarque (fragment powieści Łuk triumfalny, 1945)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz