11 sierpnia 2013

my nie. umiera tylko czas. . .

- Nie umrzemy nigdy - wyszeptała w jego ramionach.
- Nie. My nie. Umiera tylko czas. Przeklęty czas. Wciąż umiera. My żyjemy. Żyjemy wiecznie. Budzisz się z wiosną, kiedy usypiasz, jest jesień, a między nimi tysiąc razy powraca zima i lato. Kiedy kochamy się - ty i ja - stajemy się nieśmiertelni i niezniszczalni jak bicie serca, jak deszcz lub wiatr, a o cóż więcej chodzi? Dzień za dniem, ukochana, wstajemy jak triumfatorzy, a rok za rokiem giniemy w porażkach, ale komuż zależy na tym, by nas zrozumieć, komuż jesteśmy potrzebni? Godzina to życie całe, chwila ociera się o wieczność, oczy twoje błyszczą, gwiezdny pył sypie się wskroś nieskończoności. Bogowie się starzeją, ale usta twoje są wiecznie młode. Między nami drży tajemnica. Ty i Ja. Pytanie i Odpowiedź, które słychać poprzez wieczory i zmierzchy, ekstaza wszystkich kochanków. Czy słyszysz ten krzyk, przetworzony z brutalnej żądzy w złotą zawieruchę? Czy widzisz nie kończącą się drogę od ameby do Ruth i Estery, do Heleny i Aspazji, do błękitnej Madonny w wiejskiej kapliczce? Od dżungli i zwierzęcia do ciebie i do mnie...

Erich Maria Remarque (fragment powieści Łuk triumfalny, 1945)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz