wa, upierał się, należą do siebie wzajem, stanowią
w istocie jedno, mowa jest bowiem muzyką, a muzyka mową i rozdzielone powo-
łują się zawsze jedna na drugą, naśladują jedna drugą, posługują się jedna środkami
drugiej i każda z nich pragnie zastąpić drugą. Że muzyka może być początkowo
słowem, że daje się w słowach pomyśleć i zaplanować, usiłował mi demonstrować
stwierdzeniem, że widywano Beethovena, jak komponował za pomocą słów. „Co on tam zapisuje w notesie?” – miał ktoś zapytać. – „Komponuje”. – „Ależ on pisze
słowa, nie nuty”. Tak, taki miał zwyczaj. Notował przeważnie słowami zarys myśli
jakiejś kompozycji, dorzucając zaledwie tu i ówdzie po parę nut.
Thomas Mann
(fragment powieści Doktor Faustus.
Żywot kompozytora niemieckiego Adriana Leverkühna
opowiedziany przez przyjaciela, 1947)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz