„No, mówią to już od dwóch tysięcy lat – pomyślał Jasza – a tymczasem Jeruzalem wciąż jest pustkowiem. Z pewnością będą to powtarzać przez następne dwa tysiące lat, nie, dziesięć tysięcy”.
Zbliżył się rudobrody szames.
– Jeśli chce pan się modlić, przyniosę panu tałes i tefilin. To będzie kosztować kopiejkę.
Jasza chciał odmówić, natychmiast jednak sięgnął do kieszeni i wyjął monetę. Szames zamierzał wydać resztę, ale Jasza powiedział:
– Proszę sobie zatrzymać.
– Dziękuję.
Jasza poczuł ochotę do ucieczki. Nie nosił tefilin od Bóg wie ilu lat. Nigdy nie włożył tałesu. Zanim jednak spróbował wstać, szames był już z powrotem, niosąc tałes i tefilin. Podał mu również modlitewnik.
– Czy powinno się odmówić Kadisz?
– Kadisz? Nie.
Isaac Bashevis Singer (fragment powieści Sztukmistrz z Lublina, 1960)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz