30 września 2013

czy powinno się odmówić kadisz?. . .

   Jasza tłumaczył słowa hebrajskie i rozważał każde z nich. „Czy tak jest naprawdę? – pytał sam siebie. – Czy Bóg jest istotnie tak dobry?”. Zbyt był słaby, aby sam sobie odpowiedzieć. Przez chwilę nie słyszał kantora. Trochę drzemał, chociaż oczy miał otwarte. Niebawem zbudził się, słysząc, że kantor mówi: – „I do Jeruzalem, miasta Twego, wróć w swym miłosierdziu i bądź w nim, jako rzekłeś...”.
   „No, mówią to już od dwóch tysięcy lat – pomyślał Jasza – a tymczasem Jeruzalem wciąż jest pustkowiem. Z pewnością będą to powtarzać przez następne dwa tysiące lat, nie, dziesięć tysięcy”.
   Zbliżył się rudobrody szames.
   – Jeśli chce pan się modlić, przyniosę panu tałes i tefilin. To będzie kosztować kopiejkę.
   Jasza chciał odmówić, natychmiast jednak sięgnął do kieszeni i wyjął monetę. Szames zamierzał wydać resztę, ale Jasza powiedział:
   – Proszę sobie zatrzymać.
   – Dziękuję.
   Jasza poczuł ochotę do ucieczki. Nie nosił tefilin od Bóg wie ilu lat. Nigdy nie włożył tałesu. Zanim jednak spróbował wstać, szames był już z powrotem, niosąc tałes i tefilin. Podał mu również modlitewnik.
   – Czy powinno się odmówić Kadisz?
   – Kadisz? Nie.

Isaac Bashevis Singer (fragment powieści Sztukmistrz z Lublina, 1960)
 
    
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz