pchły na noc.
Karaluchy pod poduchy,
a na kocu dwie ropuchy!
Osy, kleszcze i komary
plus szczypawka z każdej szpary,
a do tego jeszcze grona
pochód mrówek faraona.
Kuny, żeby żyć po cichu,
tłuką się po całym strychu.
A upiorna jakaś dusza
stuka, puka, klamką rusza
oraz puma na tarasie
(ta, o której było w prasie)
czyha, żeby Cię zjeść.
Na tym koniec, kropka, cześć,
bo z litości wierszyk ten
nie opisze dalszych scen.
Wisława Szymborska (ze zbioru Błysk Rewolwru, 2013)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz