On czy nie on? Uderzyła mnie i odstręczyła nabrzmiała czerwoność jego lic,
rozsadzająca... i w ogóle wyglądał jak rozsadzony spuchlizną, która
spowodowała wyolbrzymienie nim wszystkiego, rozrośniecie się na wsze
strony, rozbyczenie okropne cielska, które było jak wulkan ziejący mie...em... i
w butach z cholewami wyciągnął łapska apokaliptyczne, a oczy wyzierały mu z
ciała jak przez lufcik.
Witold Gombrowicz (fragment powieści Pornografia, 1958)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz