Umberto Eco (fragment powieści Imię Róży, 1980)
11 października 2013
tę rzewną harmonię, tę zapowiedź rozkoszy rajskich. . .
Mnisi byli w stallach, sześćdziesiąt postaci jednakich dzięki habitom
i kapturom, sześćdziesiąt cieni mizernie oświetlonych płomieniem z wielkiego
trójnogu, sześćdziesiąt głosów śpiewających na chwałę Najwyższego. I słysząc tę
rzewną harmonię, tę zapowiedź rozkoszy rajskich, zadawałem sobie pytanie, czy
naprawdę opactwo jest miejscem mrocznych tajemnic, bezprawnych prób ich odsłonięcia, miejscem pełnym posępnych zagrożeń. Albowiem w tym momencie
jawiło mi się jako schronienie świętych, zgromadzenie strzegące cnoty, relikwiarz
wiedzy, arka roztropności, wieża mądrości, szaniec łagodności, bastion mocy,
trybularz świętości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz