15 października 2013

tolle et lege. . .

Przez całą drogę powrotną, a potem w Melku wiele godzin spędzałem na odczytywaniu tych szczątków. Często poznawałem po jakimś słowie albo po jakimś obrazie, który przetrwał, o jakie dzieło chodziło. Kiedy w miarę czasu odnajdywałem inne kopie tych ksiąg, studiowałem je z miłością, jakby fatum pozostawiło mi ten spadek, jakby rozpoznawanie w nim zniszczonej kopii było wyraźnym znakiem z nieba, który mówił tolle et lege (bierz i czytaj). Po zakończeniu tej cierpliwej rekonstrukcji zarysowała mi się jakby mała biblioteka, znak po tej wielkiej, po której nie został ślad, biblioteka składająca się z ustępów, cytatów, niepełnych okresów, kikutów ksiąg.

Umberto Eco (fragment powieści Imię Róży, 1980)
   

     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz