ostatnie w najpóźniejszych latach, Gdzie się
tak wiele kłębi i nawleka, Gdzie wśród
zabawy mądrość się przeplata.
Gorliwy student w żarliwym zapale Grzebiąc
w archiwach i półkach księgarni, Kiedy go
płomień ambicji ogarnie, Tworzy swe dzieło
młodzieńcze, genialne.
Chłopaczek siada i dmie w cienką słomkę,
Mydlane bańki barwnym tchem napełnia, Jak
psalm z nich każda tęczą lśni ogromną, W
bańkach się cała dusza chłopca spełnia.
Wszyscy trzej: chłopiec i student i starzec
Przeistaczają światową ułudę
W sny czarodziejskie, same bez wartości, Lecz
w których uśmiech odbija w światłości Swą
wiekuistość w przebłyskach radości.
Hermann Hesse (fragment powieści Gra szklanych paciorków, 1943)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz