20 listopada 2013

gra stanowiła początkowo jedynie rodzaj ciekawego ćwiczenia pamięci. . .

Gra stanowiła początkowo jedynie rodzaj ciekawego ćwiczenia pamięci i daru kombinatoryki w gronie studentów i muzykantów, a — jak już wspominaliśmy — uprawiano ją zarówno w Anglii, jak i w Niemczech, zanim jeszcze została „wynaleziona" tutaj, w Wyższej Szkole Muzycznej w Kolonii, i zanim uzyskała swą nazwę, którą i dzisiaj jeszcze po tak wielu pokoleniach nosi, mimo iż już od dawna nic nie ma wspólnego ze szklanymi paciorkami. Szklanymi tymi paciorkami posługiwał się jej wynalazca, Bastian Perrot z Calw, nieco dziwaczny, lecz mądry, towarzyski i ludziom życzliwy teoretyk muzyki, używając ich zamiast liter, liczb, nut i innych znaków graficznych. Perrot, który pozostawił zresztą jeszcze także rozprawę o „Rozkwicie i upadku kontrapunktu", zastał w kolońskim seminarium pewien, dość już przez uczniów rozwinięty, nawyk zabawowy: nawoływali się wzajemnie przy pomocy skrótowych formułek swej naukowej dyscypliny dowolnymi motywami lub początkami klasycznych kompozycji, przy czym ten, kto w taki sposób został wywołany, musiał odpowiedzieć albo dalszym ciągiem utworu, albo — lepiej jeszcze — głosem wyższym czy niższym, kontrastowym kontrtematem i tak dalej.
(...)
Dopiero znacznie później i stopniowo przeniknęło do gry z duchowych zasobów systemu wychowawczego, zwłaszcza zaś z nawyków i obyczajów Wędrowców Wschodu, pojęcie kontemplacji. Ujawniła się bowiem pewna wada: oto ludzie obdarzeni wyjątkową pamięcią, choć nie posiadający żadnych innych cnót, uprawiali wirtuozerskie, olśnięwające gry, zdumiewając i oszałamiając uczestników szybkimi sekwencjami niezliczonych wyobrażeń. Lecz oto wirtuozeria taka jęła stopniowo podlegać coraz surowszym zakazom, kontemplacja zaś stała się niezmiernie ważnym składnikiem gry, a nawet najważniejszym jej elementem dla widzów i słuchaczy.

 Hermann Hesse (fragment powieści Gra szklanych paciorków, 1943)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz