A jednocześnie była w tym zjadliwa ironia i nawet posmak klęski — że my,
dorośli, uciekaliśmy się do pomocy młodzika, który mógł zrobić to, czego my
nie mogliśmy — czyżby to morderstwo było wiśnią na cienkiej gałęzi, dostępną
jedynie lżejszemu?... Lekkość! Nagle w tym kierunku wszystko zaczęło przeć(...)
Witold Gombrowicz (fragment powieści Pornografia, 1958)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz