Hermann Hesse (fragment powieści Demian, 1919)
30 grudnia 2013
kroczy wśród nich obcy, samotny i cichy, niczym daleka gwiazda, otoczony własną aurą, żyjący według własnych praw. . .
Szukam jego postaci i oto teraz, kiedy go sobie przypominam, widzę, że przecież istniał i był przeze mnie zauważony. Widzę go, jak idzie do szkoły, sam lub pomiędzy
innymi, starszymi uczniami, widzę też, jak kroczy wśród nich obcy, samotny i cichy,
niczym daleka gwiazda, otoczony własną aurą, żyjący według własnych praw. Nikt go
nie lubił, nikt nie znał go bliżej oprócz własnej jego matki, a z nią zdawał się także
przestawać nie jak dziecko, tylko jak dorosły. Nauczyciele dawali mu o ile możności
spokój, był dobrym uczniem, ale nie starał się przypodobać nikomu, a od czasu do
czasu rodziły się pogłoski o jakimś słówku, uwadze czy odpowiedzi, jakie adresował
podobno do któregoś z nauczycieli: szorstkiej, wyzywającej albo też ironicznej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz