Na długo nim poznałem "Podróżnego bez bagażu" Anouilha, sam chętnie bywałem takim właśnie podróżnym, i po dziś dzień jest moim (niezniszczalnym) marzeniem być nim nadal. Ręce w kieszeniach, otwarte oczy, uliczni sprzedawcy, tandeciarze, bazary, kościoły, także muzea (owszem lubiłem muzea, byłem żądny wiedzy, ale nie paliłem się do nauki), dziwki (które spotyka się w Kolonii prawie na każdym kroku), psy, koty, zakonnice, księża, mnisi - i Ren, Ren, ten wielki szary Ren, ruchliwy i rwący, nad którym mogłem przesiadywać godzinami(...)
Heinrich Böll
(fragment powieści Kim wreszcie ten chłopak ma zostać?
Kiedy wojna wybuchła.
Kiedy wojna się skończyła,
1962)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz