01 lutego 2014

jakby spadając z firmamentu, z całą siłą rozbrzmiała pośród jazgotu fuga bacha grana na fortepianie. . .

Kolejne natarcie zgiełku przerwało jej wspomnienia: nad asfaltem pochylali się mężczyźni w kaskach, uzbrojeni w młoty pneumatyczne. Nagle, z nieokreślonej wysokości, jakby spadając z firmamentu, z całą siłą rozbrzmiała pośród jazgotu fuga Bacha grana na fortepianie. Zapewne jakiś lokator otworzył okno na ostatnim piętrze i nastawił radio na cały regulator, aby surowe piękno Bacha rozległo się jako groźne ostrzeżenie dla zagubionego świata. Ale fuga Bacha nie zdołała zwalczyć samochodów i młotów pneumatycznych; przeciwnie, to samochody i młoty pneumatyczne zawładnęły fugą Bacha wciągając ją we własną fugę. Agnes przycisnęła dłonie do uszu i nie odrywając ich szła dalej.

Milan Kundera (fragment powieści Nieśmiertelność, 1990)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz