Na owym normandzkim wybrzeżu, o godzinie tak wczesnej, nie potrzebowałem nikogo. Obecność mew przeszkadzała mi, więc odpędzałem je kamykami. I oto zrozumiałem, że tego właśnie było mi trzeba - ich nienaturalnie przenikliwych krzyków; że spotkanie z ponurym samotnikiem mogłoby mnie uspokoić i że wstałem przed świtem właśnie po to, aby go spotkać.
Emil Cioran (z pisma filozoficznego O niedogodności narodzin, 1973)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz