21 kwietnia 2014

jakiś proust, france, sorel, monet, renard, durkheim?. . .

   W styczniu tego roku odbył się proces przy drzwiach zamkniętych. Esterhâzy został całkowicie oczyszczony ze wszystkich zarzutów i podejrzeń, Picquarta ukarano sześćdziesięciodniowym aresztem w twierdzy. Dreyfusards jednak nie rezygnowali. Zola, pisarz dość wulgarny, opublikował płomienny artykuł (J’accuse! – Oskarżam!), a grupa podrzędnych literatów i rzekomych naukowców wstąpiła w szranki, żądając wznowienia procesu. Kim oni wszyscy są – jakiś Proust, France, Sorel, Monet, Renard, Durkheim? U pani Adam nigdy ich nie widziałem. Ten Proust – jak mówią – jest dwudziestopięcioletnim pederastą autorem pism na szczęście jeszcze niepublikowanych. Monet to pacykarz; widziałem jeden jego obraz, patrzy z niego na świat kaprawymi oczami.

Umberto Eco (fragment powieści Cmentarz w Pradze, 2010)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz