Glinka zaś posunęła się tak daleko (postępek groźny, którego Simonini się obawiał), że w nagrodę za ten wspaniały sukces zaoferowała mu swoje ciało. Wymówił się przerażony, dając do zrozumienia – trzęsły mu się przy tym ręce, wzdychał głęboko jak dziewica – że jego stan nie różni się od stanu Octave’a de Malivert.
Umberto Eco (fragment powieści Cmentarz w Pradze, 2010)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz