21 lipca 2014

jesteśmy tylko pokarmem dla robactwa. . .

   - Uwaga, czytam - Pitts chrząknął z powagą.

Rwijcie pąki swoich róż, póki jeszcze możecie 
Bo czas uleci, choć stary swym wiekiem. 
Kwiat co dziś uśmiechem się ukłoni 
Umrze jutro w waszej dłoni. 

   Pitts przerwał.
   - Rwijcie pąki swoich róż... - powtórzył Keating.
   - Po łacinie myśl tę można wyrazić zwrotem „carpe diem”. Czy ktoś wie, co ten zwrot znaczy?
   - Carpe diem - wyrwał się natychmiast Meeks, mistrz w łacinie - znaczy tyle, co „chwytaj dzień”.
   - Doskonale, panie...?
   - Meeks.
   - Doskonale, panie Meeks. Zatem „chwytaj dzień” - powtórzył Keating. - Jak myślicie, dlaczego poeta napisał te słowa?
   - Pewnie mu było spieszno - rzucił ktoś z tyłu.
   Chłopcy parsknęli śmiechem.
   - Nie, nie, nie! - powiedział w uniesieniu Keating. - Napisał tak, ponieważ jesteśmy tylko pokarmem dla robactwa. Ponieważ jest nam dane ujrzeć tylko kilka wiosen i kilka jesieni. Ponieważ któregoś dnia, choć trudno w to uwierzyć, każdy z nas przestanie oddychać, zrobi się zimny, umrze!

Nancy Horowitz Kleinbaum (fragment powieści Stowarzyszenie umarłych poetów, 1989)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz