Rwijcie pąki swoich róż, póki jeszcze możecie
Bo czas uleci, choć stary swym wiekiem.
Kwiat co dziś uśmiechem się ukłoni
Umrze jutro w waszej dłoni.
- Rwijcie pąki swoich róż... - powtórzył Keating.
- Po łacinie myśl tę można wyrazić zwrotem „carpe diem”. Czy ktoś wie, co ten zwrot znaczy?
- Carpe diem - wyrwał się natychmiast Meeks, mistrz w łacinie - znaczy tyle, co „chwytaj dzień”.
- Doskonale, panie...?
- Meeks.
- Doskonale, panie Meeks. Zatem „chwytaj dzień” - powtórzył Keating. - Jak myślicie, dlaczego poeta napisał te słowa?
- Pewnie mu było spieszno - rzucił ktoś z tyłu.
Chłopcy parsknęli śmiechem.
- Nie, nie, nie! - powiedział w uniesieniu Keating. - Napisał tak, ponieważ jesteśmy tylko pokarmem dla robactwa. Ponieważ jest nam dane ujrzeć tylko kilka wiosen i kilka jesieni. Ponieważ któregoś dnia, choć trudno w to uwierzyć, każdy z nas przestanie oddychać, zrobi się zimny, umrze!
Nancy Horowitz Kleinbaum (fragment powieści Stowarzyszenie umarłych poetów, 1989)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz