(...)
A serce, panie, koń i to ono ciągnie człowieka.
To ile to się napompuje, żeby pod takie schody wyciągnąć. Po równym i to
nałożysz koniowi pełną furę węgla, worków, skrzynek z piwem, a szybciej nie
pociągnie, tylko noga za nogą, choćbyś go batem, nie pociągnie. A człowiek jakby
batem wciąż to swoje serce. Szczęście, że niewiele miał ciała na sobie. Choć
wziąć i buty, i ubranie, płaszcz, kapelusz, to wszystko zawsze trochę waży i
wszystko na to jedno serce. A ono nie większe niż pięść. To choćby ktoś był
ćwierć siebie, to i tak za duży na to serce. Po równym jeszcze jakoś, ale nie
pod takie schody.
Wiesław Myśliwski (fragment powieści Widnokrąg, 1996)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz