(...)
Nie wydawał się jednak szczęśliwy, że go wszyscy tu znają, wszyscy mu się
kłaniają, a nawet jakby był udręczony tym nieustannym obowiązkiem pamięci, o
którą dopominały się wszystkie napotkane twarze, wszystkie te dzień dobry, panie
profesorze, jak zdrowie, panie profesorze, nie biorące pod uwagę, że przecież
coraz więcej ich, że za dużo ich jak na jedną ludzką pamięć, choćby i
nauczyciela, bo kto wie, czy na pamięć Boga nie byłoby za dużo.- Im człowiek dłużej żyje, tym mniej ludzi zna - wyrzucał sobie nieraz, zwłaszcza gdy mu się kobieta pierwsza ukłoniła. - Niby twarz znajoma - dodawał po chwili namysłu - a nie poznałem, no, widzisz. Gdyby to mężczyzna, niech tam, wszyscy mężczyźni są jak krople wody z tego samego wiadra. Lecz kobiety powinno się każdą osobno pamiętać.
Wiesław Myśliwski (fragment powieści Widnokrąg, 1996)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz