A każdy spacer zaczynał od tego, że po parunastu krokach od wyjścia z domu przystawał i kazał mi się rozejrzeć dookoła, po czym pytał:
- I co widzisz? No, tak wokół siebie co widzisz? Rozglądnij się dobrze.
Więc rozglądając się wymieniałem mu, co widzę, budynki, drzewa, płoty, ludzi, gołębie na dachu, chmury na niebie, ale nigdy nie przytaknął mi na potwierdzenie, tylko dalej pytał:
- A co jeszcze?
(...)
- Pan mi powie, co tam jeszcze było, a czego nie widziałem.- Nie wiem - odparł ku mojemu zdumieniu. Nauczyciel, pomyślałem, i nie wie. Coś kręci.
(...)
- Widzisz - powiedział, kiedyśmy już odeszli od tamtego miejsca - tego, co ty
widzisz, nikt inny nie widzi. Choćby widział dużo więcej.
Wiesław Myśliwski (fragment powieści Widnokrąg, 1996)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz