Witold Gombrowicz (fragment powieści Kosmos, 1965)
18 września 2014
rój. . .
Tak to ów zbieg okoliczności był w części (och, w
części!) przeze mnie spowodowany — i to właśnie było trudne, okropne, mylące, to że ja
nie mogłem nigdy wiedzieć w jakim stopniu jestem sam sprawcą kombinujących się
wokół mnie kombinacji, och, na złodzieju czapka gore! Gdy się zważy, jak olbrzymia ilość
dźwięków, kształtów, dochodzi nas w każdym momencie istnienia… rój, szum, rzeka…
cóż łatwiejszego, jak kombinować! Kombinować! To słowo zaskoczyło mnie przez
sekundę, jak dzikie zwierzę w ciemnym lesie, ale zaraz utonęło w rozgardiaszu siedmiu
osób siedzących, mówiących, jedzących, kolacja odbywała się nadal,
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz