(...)
Czemu tak uciekam od tego warsztatu, wiersza? Boję się.
Boję się tej pracy. A przecież zawsze gotów jestem dla niej
poświęcić każdą rozrywkę, każdą wolną chwilę, każdy
dzień i każdą noc. Boję się. Gdybyście wiedzieli, jak boję
się tych słów, które napisałem. Nie chcę ich oglądać. Od jakiegoś
czasu są martwe, gniją. I to jest już konwencjonalna
ozdoba. Słowa. Nowy romantyzm. Prawda. Moda na
sztuczną rozpacz.
Tadeusz Różewicz (fragment prozy Przygotowanie do wieczoru autorskiego, 1977)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz