14 października 2014

dźwięki i głosy same określają i opisują jakby wszystko. . .

Nie mogłem zasnąć. Jakiż to głos? Jakie odgłosy wchodziły we mnie i niepokoiły? Nie były to nerwy ani irytacja spowodowana pralką, kuchnią, odgłosami spuszczanej w toalecie wody. Nie złościłem się i nie zatykałem sobie uszu. Te dźwięki i głosy same określają i opisują jakby wszystko, co dzieje się tam, za tą cienką ścianą, która dzieli nasze pomieszczenie. Widocznie sprowadzili się podczas mojej nieobecności. Nie mogę tego słuchać. Miałem trochę waty, zrobiłem z niej duże kulki i zapakowałem uszy dokumentnie. Ale i tak obudził mnie w pewnej chwili ten krzyk. To kobieta krzyczała z rozkoszy.

Tadeusz Różewicz 
(fragment prozy Śmierć w starych dekoracjach, 1970)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz