Ładowny wielki statek z czerwonymi żaglami stal w Marsylii. Statek był czarny i milczący, celnicy znaleźli w ładowniach skrzynie wypełnione bijącymi jeszcze sercami młodych szympansów, spermą laureatów, sztucznymi nerkami, mózgami świń, krwią bohaterów, wątrobami słoni, embrionami zamrożonymi, głowami, włosami, aortami z plastyku, śledzionami słoni... okręt ten płynął z pewnego kraju, gdzie umiera z głodu milion ludzi... i ukryty na dnie okrętu Artur Rimbaud, zapytany o losy poezji, odpowiedział niewyraźnie:
Un lot: une dent seule
un lot: deux dents
un lot: deux dents
Tadeusz Różewicz (fragment prozy Przygotowanie do wieczoru autorskiego, 1977)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz