Staff otworzył szufladę swojego biurka.
— J a tu coś dla pana... - szukał w papierach — j a coś dla pana przygotowałem. O! - trzymał w rękach grubą paczkę czerwonych stuzłotowych banknotów. - O! Mam tu dla pana dziesięć tysięcy... J a mam teraz dużo pieniędzy, niech pan bierze. Będzie pan mógł spokojnie pisać...
— Kiedy j a mam teraz pieniądze.
— Ile?
— Dostałem kilka tysięcy za drugie wydanie Uśmiechów.
— Pieniądze to świństwo, ale trzeba to mieć - powiedział Staff. — To pozwala żyć szerzej. Żyć szerzej, więcej ogarniać. To wpływa na twórczość. Staje się śmielsza, szersza...
Tadeusz Różewicz (fragment prozy Przygotowanie do wieczoru autorskiego, 1977)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz