17 października 2014

leopold staff, warszawa, nowy świat 60, II p. . .

„Zostanie po mnie pusty pokój" 

Poczucie ciągłości życia zależało od drobnych, cielesnych 
wrażeń. Błahostki codziennego życia były puklerzem dla duszy• 
(z Conrada) 

ADRESAT ZMARŁ

   Wtorek 11 czerwca 1957 roku. Na biurku leży zaklejona koperta. To mój ostatni list do Leopolda Staffa. Wrzuciłem go do skrzynki pocztowej w piątek po południu, 31 maja. Koperta jest zaadresowana: „Leopold Staff, Warszawa, Nowy Świat 60, II p.". Obok nazwiska niewprawnymi literami ołówkiem napisano: „Zwrot". Przekreślono na krzyż nazwę ulicy. Na odwrocie koperty ta sama niewprawna ręka listonosza napisała: „Adresat zmarł 3 1 /V 57 r.". Pod tym jest zamaszysty niewyraźny podpis i stempel pocztowy: Warszawa 10, 1.6.57.
   Kiedy piszę te słowa, koperta jest jeszcze zaklejona. Teraz otwieram j ą i czytam mój ostatni list, który nie dotarł do rąk zmarłego.

   „Kochany Panie,
   Proszę do mnie słówko napisać, czy Pan jeszcze w Warszawie. Kiedy się Pan wybiera na łono przyrody? J a myślałem, że będę w Warszawie na początku czerwca, ale miałem różne zajęcia w domu i musiałem wyjazd do stolicy odłożyć. Czy zastanę Pana jeszcze, jeśli wybiorę się w pierwszej połowie czerwca?
   Piszę teraz opowiadanie - które pragnąłbym Panu przeczytać i spytać o zdanie. Jestem też bardzo ciekawy, jak wyglądają wiersze z cyklu Ala ma kota, o których mi Pan wspominał w czasie naszej ostatniej rozmowy. Nawet wczoraj w nocy śniło mi się, że czytałem te wiersze.
   Maj u nas zimny i pochmurny, myślę, że to Pana jeszcze w stolicy przytrzyma; bo cóż robić w Skarżysku-Bzinie, kiedy słońca nie ma?
   Wiesława serdecznie Pana pozdrawia i całuje, a j a ściskam mocno i proszę o wiadomość —

Tadeusz Różewicz.
29 maja 1957 r."


Tadeusz Różewicz (fragment prozy Przygotowanie do wieczoru autorskiego, 1977)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz