„Spokojnie, tylko spokojnie”, mówiłem do siebie w myślach, próbując zapanować nad
rozognionym umysłem, gdy szedłem alejką dziedzińca prowadzącą do bramy. „Wyjść stąd,
wrócić do domu, zasunąć story w oknach, położyć się na łóżku, przykryć wełnianym kocem i
wtedy dopiero zacząć trawienie tych wszystkich wrażeń i zasadniczych zdobyczy. Nie
wcześniej. Teraz odetchnąć...
Antoni Libera (fragment powieści Madame, 1997)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz