29 sierpnia 2015

o dziecku, które było szczęśliwe wewnątrz ciała matki. . .

   Znacie  może  przepiękny  wiersz  Ortena  o  dziecku,  które  było  szczęśliwe  wewnątrz ciała  matki  i  traktuje  swoje  narodzenie  jako  potworną  śmierć,  śmierć  pełną  światła i  okropną  tak,  że  chce  wrócić  z  powrotem,  z  powrotem  do  mamy,  z  powrotem  do  prze- słodkiej  woni.  W  niedojrzałym  mężczyźnie  pozostaje  jeszcze  długo  tęsknota  za  bezpieczeństwem  i  jednością  owego  wszechświata,  który  w  matce  cały  samym  sobą  wypełniał,  i  pozostaje  w  nim  także  niepokój  (czy  gniew)  wobec  dorosłego  świata  względności, w  którym  gubi  się  jak  kropla  w  morzu  obcości.  Dlatego  młodzi  ludzie  są  namiętnymi monistami,  wysłannikami  absolutu;  dlatego  poeta  snuje  sobie  prywatny  wszechświat wierszy;  dlatego  młody  rewolucjonista  pragnie  absolutnie  nowego  świata,  ukutego z  jednej  jedynej  jasnej  myśli;  dlatego  nie  znoszą  kompromisu,  ani  w  miłości,  ani  w  polityce;  wzburzony  student  krzyczy  poprzez  dzieje  swoje  wszystko  albo  nic,  a  dwudziestoletni  Viktor  Hugo  wścieka  się,  kiedy  widzi,  jak  Adela  Foucher,  jego  narzeczona,  unosi sobie  na  zabłoconym  chodniku  suknię  tak,  że  widać  jej  kostkę.  Wydaje  mi  się,  że  wstyd jest  ważniejszy  niż  suknia,  upomina  ją  potem  w  surowym  liście  i  grozi:  uważaj  na  to, co  mówię,  jeśli  nie  chcesz,  bym  spoliczkował  pierwszego  zuchwalca,  który  ośmieli  się na  ciebie  spojrzeć! 
   Świat  dorosłych,  gdy  usłyszy  taką  patetyczną  groźbę,  wybucha  śmiechem.  Poeta jest  zraniony  zdradą  kostki  ukochanej  i  śmiechem  tłumu,  i  dramat  poezji  i  świata  zaczyna  się. 
   Świat  dorosłych  wie  przecież,  że  absolut  jest  tylko  złudzeniem,  że  nic,  co  ludzkie, nie  jest  wielkie  ani  wieczne  i  że  to  całkiem  normalne,  gdy(...)

Milan Kundera (fragment powieści Życie jest gdzie indziej, 1973)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz