– Bo większość ludzi nie chce prawdy, którą da się udowodnić. Tak jak pani powiedziała, w wielu przypadkach prawdzie towarzyszy silny ból. A prawie nikt nie szuka prawdy, której towarzyszy ból. Ludzie potrzebują pięknych i przyjemnych historii, które pozwolą im choć trochę poczuć, że ich istnienie ma głębszy sens. Dlatego właśnie powstają religie.
Mężczyzna pokręcił kilka razy głową, a potem mówił dalej:
– Jeżeli teoria A pokaże jakiemuś jemu czy jej, że ich istnienie ma głęboki sens, będzie dla nich prawdą. A teoria B pokazująca im, że są bezsilni i ich istnienie jest bez znaczenia, będzie fałszem. Są od siebie wyraźnie oddzielone. Gdyby ktoś upierał się, że prawdziwa jest teoria B, ludzie by go nienawidzili, pogardliwie ignorowali, a w niektórych przypadkach atakowali. Czy coś jest logiczne, czy da się udowodnić – takie rzeczy nie mają dla nich znaczenia. Wielu ludzi z wielkim trudem utrzymuje się na granicy normalności, zaprzeczając, odrzucając wizję tego, że są bezsilni i ich istnienie jest bez znaczenia.
– Ale ludzki organizm, wszelka cielesność z niewielkimi indywidualnymi różnicami jest bezsilna i bez znaczenia. Prawda?
– Ma pani rację – powiedział mężczyzna. – Wszelka cielesność w mniejszym lub większym stopniu jest bezsilna i bez znaczenia. Bez względu na wszystko niebawem się rozpada i znika. To niezaprzeczalna prawda. A ludzki duch?
– Staram się w miarę możliwości nie myśleć o duchu.
– Dlaczego?
– Bo nie ma specjalnej potrzeby.
– Dlaczego nie ma specjalnej potrzeby myśleć o duchu? Przecież rozmyślanie nad własnym duchem to jedno z nieodzownych ludzkich poczynań, bez względu na to, jaka jest jego skuteczność.
Haruki Murakami (fragment powieści 1Q84, tom 2, 2010)