19 września 2015

wariatka. . .

   Jej pałające spojrzenie trzyma mnie mocno jak w objęciach. Mówi słowa pomieszane ze snami. Zaprasza. Będziesz szczęśliwy, jeśli uwierzysz i zaczepisz swój wózek o gwiazdę. Jest łagodna, kiedy karmi piersią obłoki, ale gdy opuści ją spokój, biegnie nad morze i wyrzuca ramiona w niebo.
   W jej oczach widzę, jak u moich ramion stoją dwaj aniołowie: blady, złośliwy anioł Ironii i potężny, miłujący anioł Schizofrenii.

Zbigniew Herbert (z tomu Hermes pies i gwiazda, 1957)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz