10 grudnia 2015

głos, w imię nieba, ojczyzny czy czegokolwiek innego. . .

W rozpalonym umyśle kryje się drapieżna bestia, trudno obronić się przed pazurami proroka... Gdy podnosi głos, w imię nieba, ojczyzny czy czegokolwiek innego, odsuń się od niego: ten satyr bluźniący twej samotności nie przebaczy ci, że twoje życie toczy się poza jego prawdami i poza jego uniesieniami; on chce, byś dzielił z nim jego histerię, byś uznał jego dobro, chce ci je narzucić, chce cię odmienić. Trudno spotkać na tej ziemi człowieka, który będąc we władzy jakiegoś wierzenia, nie usiłowałby przekazać go innym. Obsesja zbawienia sprawia, że coraz trudniej tu oddychać. Rozejrzyj się wokół siebie: wszędzie jakieś potwory głoszą swoje prawdy, za każdą instytucją stoi jakaś racja, wszystkie urzędy mają swój absolut jak świątynie, a administracja i jej rozporządzenia to metafizyka dla małp...
[...]
   Kiedy słyszę, jak ktoś w dobrej wierze mówi o ideałach, o przyszłości, o filozofii, jak mówi „my” z jakimś odcieniem pewności, jak powołuje się na „innych” i uważa się za wyraziciela ich pragnień - to wystarczy, bym uznał go za wroga.

Emil Cioran (z pisma filozoficznego Zarys rozkładu, 1945)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz