Robert Graves (fragment powieści historycznej Klaudiusz i Messalina, 1934)
30 stycznia 2016
jedynym rozumnym usprawiedliwieniem władcy. . .
Nie, wciąż jeszcze nie mogłem złożyć władzy. Było mi wstyd przed samym sobą,
kiedy musiałem skazać na śmierć przywódców nieudanej antymonarchicznej rewolty. Ale cóż
innego mogłem uczynić? Przetrawiałem w myślach cały problem. Czy to nie Platon
przypadkiem napisał, że jedynym rozumnym usprawiedliwieniem władcy jest chęć uniknięcia
rządów ludzi mniej utalentowanych niż on sam? Coś z prawdy tkwi w tym powiedzeniu.
Mnie jednak, przeciwnie, gnębiła myśl, że gdybym ustąpił, władzę objąłby ktoś bardziej
uzdolniony (choć pochlebiałem sobie, nie pracowitszy), na przykład Galba lub Gabiniusz,
strzegący nadreńskiej granicy, a wtedy ustrój monarchiczny umocniłby się i republika nigdy
by nie wróciła.