30 stycznia 2016

jedynym rozumnym usprawiedliwieniem władcy. . .

   Nie, wciąż jeszcze nie mogłem złożyć władzy. Było mi wstyd przed samym sobą, kiedy musiałem skazać na śmierć przywódców nieudanej antymonarchicznej rewolty. Ale cóż innego mogłem uczynić? Przetrawiałem w myślach cały problem. Czy to nie Platon przypadkiem napisał, że jedynym rozumnym usprawiedliwieniem władcy jest chęć uniknięcia rządów ludzi mniej utalentowanych niż on sam? Coś z prawdy tkwi w tym powiedzeniu. Mnie jednak, przeciwnie, gnębiła myśl, że gdybym ustąpił, władzę objąłby ktoś bardziej uzdolniony (choć pochlebiałem sobie, nie pracowitszy), na przykład Galba lub Gabiniusz, strzegący nadreńskiej granicy, a wtedy ustrój monarchiczny umocniłby się i republika nigdy by nie wróciła.

Robert Graves (fragment powieści historycznej Klaudiusz i Messalina, 1934)