Pokazano wcześniej, jak zawsze w najbliższym otoczeniu
poręczne i objęte zatroskaniem jest także „otoczenie" publiczne.
Używając publicznych środków transportu, korzystając
ze środków przekazu (gazeta) każdy inny jest jak inni.
To wspólne bycie całkowicie rozmywa własne jestestwo
w sposób bycia „innych", i to tak, że odmienność i wyrazistość
innych zanika jeszcze bardziej. Wśród tej niezauważalności
i niekonkluzywności Się ustanawia swą właściwą dyktaturę.
Używamy sobie i bawimy się, tak jak się używa;
czytamy, patrzymy i wydajemy sądy o literaturze i sztuce,
tak jak się patrzy i sądzi; równocześnie odsuwamy się od
„tłumu", tak j ak się to zwykle robi; uznajemy za „oburzające"
to, co się za oburzające uznaje. Owo Się, które nie
jest żadnym określonym [„się"] i którym są one wszystkie,
choć nie jako suma, przepisuje sposób bycia powszedniości.
Się ma samo własne sposoby bycia. Wspomniana tendencja
współbycia, którą nazwaliśmy zdystansowaniem,
opiera się na tym, że wspólne bycie jako takie troska się
o przeciętność.
Martin Heidegger (Bycie i Czas, 1927)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz