15 sierpnia 2016

podeptał najświętszy sakrament ... tę odrobinę mąki . . .

W 1556 roku niejaka Dorota Łazewska, oskarżona o kradzież z kościoła hostii, którą sprzedała jakiemuś Żydowi w celu wykorzystania do okultystycznych obrzędów, została spalona na stosie w Sochaczewie. Egzekucja wywołała publiczne protesty, które z kolei ocaliły życie trzem Żydom, mającym podzielić jej los następnego dnia. Uratowała ich wspólna interwencja katolickiej i protestanckiej szlachty. 'Tu nie o wiarę, tu o wolność sprawa' — skomentował te wydarzenia Jan Tarnowski.
   Wszyscy zgodnie uznali, że nie może być mowy o wolności, dopóki istnieje niezależny od systemu parlamentarnego organ osądzający obywateli. W związku z tym w 1562 roku jurysdykcja trybunałów kościelnych została na mocy postanowienia sejmu zniesiona. Dwa lata później młody arianin Erazm Otwinowski, który wyrwał prałatowi monstrancję podczas uroczystej procesji w Lublinie, rzucił ją na ziemię i podeptał Najświętszy Sakrament, wykrzykując wulgaryzmy — został postawiony przed trybunałem sejmowym. Trybunał, złożony z katolików i wyznawców kalwinizmu, wysłuchał stron procesowych i przyznał w zasadzie rację obronie, błyskotliwie poprowadzonej przez poetę Mikołaja Reja. Ów wywodził, że gdyby Bóg został obrażony, ukarałby winnego, Otwinowski zaś powinien zostać skazany na zapłacenie księdzu 'grosza, by ten sam mógł kupić sobie nowe szkło i tę odrobinę mąki' celem naprawy monstrancji i upieczenia nowej hostii.

Adam Zamoyski 
(Polska. 
Opowieść o dziejach niezwykłego narodu 966-2008, 
2009)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz