26 sierpnia 2016

śmierć piętnowała i tych, co wieźli ze sobą modlitwy. . .

Modlitwa od oręża.

Panie, pobłogosław! Leży kamień biały na górze jak koń. W kamień nie idzie woda; tak i we mnie, raba Bożego, i w towarzyszów, i w konia mojego niech nie idzie bełt i kulka. Jak młot odskakuje od kowadła, tak i ode mnie by kula odskakiwała. Jak żarna się kręcą, tak niechaj nie przychodzi do mnie strzała, niechaj się odwróci. Słońce i miesiąc jasne bywają, tak i ja, rab Boży, nimi jestem umocniony. Za górą zamek, zamknę ten zamek, klucze w morze rzucę pod biały gorący kamień Ałtor, nie widny ani czarownikowi, ani czarownicy, ni czerńcowi, ni czernicy. Z oceanu-morza woda nie zbieży i żółtego piasku nie zliczyć; tak i mnie, raba Bożego, niczym nie wziąć. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Modlitwa od boju

Jest morze-ocean, na tym morzu-oceanie jest biały kamień Ałtor, na tym kamieniu Ałtorze jest mąż kamienny trzykroć dziewięciu pokoleń. Raba Bożego i towarzyszów moich kamienną odzieżą odziej od wschodu do zachodu, od ziemi do niebios, od ostrej szabli i miecza, od kopii, bułatu i rohatyny, od kopii hartownej i niehartownej, od noża, topora i działowego boju, od ołowianych kulek i oręża miotanego, od wszystkich strzał z brzechwą pierzoną piórem orłowym i łabędzim, i gęsim, i żurawim, i wronim. Od tureckich bojów, od krymskich i austriackich, nogajskiego nieprzyjaciela, tatarskiego i litewskiego, niemieckiego i kałmuckiego - Ojcowie święci i siły niebieskie, zachowujcie mnie, raba Bożego. Amen.

Modlitwa przy natarciu

Przeczysta Pani, święta Bogarodzico, i Panie nasz, Jezu Chryste. Pobłogosław, Panie, natarciem idącego raba Bożego i towarzyszów moich; jacy ze mną są, obłokiem oblecz niebieskim, świętym, kamiennym Twoim grodem ogródź. Święty Dymitrze Sosłudzki, ustrzeż mnie, raba Bożego, i towarzyszów moich na wsze strony, żeby źli ludzie nie strzelali ani rohatyną nie kłuli, ni berdyszem nie siekli, obuchem nie tłukli, toporem nie rąbali ani szablami nie siekli, nie kłuli, ani nożem nie kłuli i rżnęli, ni stary, ni młody, ni smagły, ni czarny, ni heretyk, ni czarownik, ni wszelki czarodziej. Wszystko teraz przede mną, rabem Bożym, osierociałym i sądzonym. Na morzu, na oceanie, na ostrowiu Bujanie stoi słup żelazny. Na tym słupie mąż żelazny podparł się posochem żelaznym i hartuje on żelazo, bułat i siny ołów, i wszelką rzecz do strzelania: "Idź ty, żelazo, do swej macierzy-ziemi, raba Bożego i towarzyszy moich, i konia mojego mijając. Strzało drewniana do lasu, a pióro do swej macierzy-ptaka, a klej do ryby". Osłoń mnie, raba Bożego, tarczą złotą od oręża siecznego i od kuli, od boju działowego, pocisku i rohatyny, i noża. Niechaj będzie ciało moje krzepciejsze od pancerza. Amen.

Zawiesili Kozacy pod koszulami, na ciele, przepisane modlitwy. Przymocowywali je do sznurków, do błogosławieństw matczynych, do węzełków ze szczyptą ziemi rodzinnej, ale śmierć piętnowała i tych, co wieźli ze sobą modlitwy.

Michaił Szołochow
(fragment powieści Cichy Don. Tom I, 1928-1940)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz